Analizy
RAPORT IAOM. Jaka jest prawda o ustawie o nieletnich. Obalamy fake newsy
Ustawa o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, to największa od blisko 40 lat reforma systemu resocjalizacji nieletnich w Polsce. To zmiana dotychczasowej filozofii postępowania z nieletnimi - z jednej strony ograniczenie wpływu do sądów drobnych spraw, a z drugiej - skuteczniejsza resocjalizacja tych, którzy dopuścili się najpoważniejszych czynów zabronionych. Nowe regulacje mają za zadanie pomóc rozwiązywać problemy wychowawcze w rodzinie i szkołach.
Przygotowana w Ministerstwie Sprawiedliwości ustawa spotkała się z falą krytyki i ogromną dezinformacją medialną. Środowiska polityczne wykorzystują nowe regulacje dla wywołania afery medialnej, szukając rozgłosu kosztem dzieci. Eksperci Instytutu Audytu Obiektywizmu Medialnego rozprawili się z fake newsami.
Fake news nr 1: dzieci rażone paralizatorem
W licznych publikacjach rozsiewane są fałszywe informacje, jakoby nowa ustawa dopuszczała stosowanie wobec nieletnich drastycznych środków przymusu bezpośredniego. W tym kontekście wymienia się, a to paralizatory, a to chemiczne środki obezwładniające, gazy łzawiące, kajdanki na nogi, a nawet „szczucie dzieci psem”.
W rzeczywistości takie środki nie mogą być użyte wobec nieletniego w żadnej placówce wychowawczej. Ani w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, ani w schronisku dla nieletnich, ani w zakładzie poprawczym.
Fake news nr 2: 10-latek spotka się w poprawczaku z 24-latkiem
Jedną z największych dezinformacji jest to, że „w poprawczaku 24-latek spotka się z 10-latkiem”. Kłamstwo. Po pierwsze: 10-latek nie trafi do zakładu poprawczego, bo może być tam skierowany nieletni od 13. roku życia. Po drugie: wychowankowie, którzy ukończyli 21. rok życia będą poddawani resocjalizacji w nowym rodzaju zakładów. Nieletni sprawcy najpoważniejszych przestępstw, takich jak zabójstwo, gwałt, pedofilia, będą obligatoryjnie trafiać do zakładów poprawczych. Ustawa wprowadza możliwość wydłużenia pobytu w zakładzie na czas określony, maksymalnie - o trzy lata, jeśli dotychczasowa resocjalizacja nie przyniosła skutku.
Fake news nr 3: dyrektorzy szkół sądem karnym
Nowe przepisy umożliwią dyrektorom szkół kierowanie uczniów za mniej poważne występki do prac porządkowych na terenie szkoły. Na przykład, gdy ktoś pomaże ścianę sprejem, to ją odmaluje – naprawi szkodę. Inne formy to pouczenie, ostrzeżenie, przeproszenie pokrzywdzonego kolegi czy koleżanki. Wszystko wyłącznie za zgodą rodziców i samego ucznia.
Wbrew nieprawdziwym twierdzeniom, są to środki wychowawcze, a nie karne – te nadal pozostają wyłącznie w gestii sądów. W ten sposób problemy wychowawcze będą rozwiązywane blisko dziecka – z udziałem rodziców i szkoły. Nowe przepisy chronią więc nieletnich przed traumą postępowań z udziałem policji i sądu. Na celowość takiego rozwiązania wskazywali m.in. prawnicy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Fake news nr 4: obniżenie granicy odpowiedzialności
Obecnie przed sądem mogą stanąć nawet dzieci sześcioletnie, które ukradną w sklepie batonik czy pobiją się z kolegami. Nowa ustawa to zmienia. Określa dolną granicę wieku na poziomie 10 lat. Wbrew rozpowszechnianym zarzutom w konsekwencji podwyższa więc ten próg, a nie obniża. Istotne jest również to, że dolna granica 10 lat określona w ustawie nie jest granicą odpowiedzialności karnej, ale jedynie granicą wieku, od którego można przypisać nieletniemu wykazywanie przejawów demoralizacji.
Jak widać, zmasowany atak, fala kłamstw wylana na reformę postępowań nieletnich, to klasyczny przypadek, gdy zacietrzewienie polityczne niektórych mediów i środowisk bierze górę nad dobrem społecznym. W tym przypadku dobrem najważniejszym, bo chodzi o dzieci i młodzież.
Instytut Audytu Obiektywizmu Medialnego
lipiec 2022